(ANS – Žepče)– “Wydarzenie, które jest całkowitym zaskoczeniem, katastrofa klimatyczna”. Nie znajduje słów ks. Sutalo Tihomir, salezjanin, dyrektor dzieła salezjańskiego w mieście Žepče, w Bośni-Hercegowinie, aby opisać okrucieństwo powodzi, która dotknęła Bałkany w ostatnich tygodniach. Działacze salezjańskiego NGO “Volontariato Internazionale per lo Sviluppo” (VIS) przeprowadzili z nim wywiad kilka dni temu. Poniżej fragmenty jego wypowiedzi.

Od 1892 r. w tym regionie nie miało miejsce podobne wydarzenie. Oprócz ulewnych deszczów, cieki wodne wystąpiły z brzegów. Na dzień dzisiejszy (21 maja – przyp. red.) nawet najmniejsze strumyki wydają się być wylewającymi rzekami. Žepče, gdzie znajduje się dom salezjański, zostały odcięte od innych gmin i sąsiednich miejscowości z powodu wody, a także – niebezpieczeństwa osunięć ziemi spodowanych erupcją terenu. (…)

Ludzie są przerażeni. Zamilkli wobec tak wielkich zniszczeń i zagrożeń, na jakie są narażeni. Wojna skończyła się zaledwie 20 lat temu; do ran, które jeszcze się nie zagoiły, dołącza teraz ból z powodu tej nowej tragedii. (...) 100 tysięcy domów jest zniszczonych, ponad jedna trzecia ludności była zmuszona opuścić swoje domy. (...)

Jako salezjanie towarzyszymy ludności i oddaliśmy do ich dyspozycji nasze pomieszczenia, by zaspokoić najpilniejsze potrzeby. Nasze struktury nie doznały wielkich zniszczeń w porównaniu ze zniszczeniami, jakie wywołała ta powódź w innych częściach miasta. W chwili obecnej służą jako miejsca przejściowego schronienia, w których można się ogrzać, coś zjeść, umyć w gorącej wodzie. Istotnie, w budynkach nie został uszkodzony system ogrzewania wody, i w ten sposób możemy w znaczący sposób pomóc ludziom w tych godzinach desperacji i przygnębienia.

Trudzimy się również na rzecz organizowania pomocy, gromadzenia artykułów pierwszej potrzeby. Wiemy jednak, że nie da się usunąć skutków tego ogromnego zniszczenia w tych pierwszych dniach, i po usunięciu błota z ulic i domów, kiedy dowiedzieliśmy się, że wielu z naszych uczniów pospieszyło z pomocą w różnych miejscach. (…)

Te okropne deszcze, która nękają od tygodnia nasz kraj, są czymś zupełnie nieoczekiwanym, istna katastrofa klimatyczna, ktora zapoczątkowuje niezwykle trudny czas pracy i odbudowy, ale przede wszystkim – potrzebę ogromnej pomocy. (…)

Żywię głęboką nadzieję, że ta krytyczna sytuacja i wszystko to, co się z nią wiąże, gdy chodzi o odbudowę i przyszły rozwój, spotka się z odpowiednim zainteresowaniem społeczności międzynarodowej. My, Salezjanie Księdza Bosko, robimy co do nas należy, i będziemy to nadal czynić ze wsparciem wszystkich tych, którzy zechcą przyjść nam z pomocą.

By przeczytać pełny tekst tego wywiadu w języku włoskim i zapoznać się ze sposobami wsparcia ludności, która została dotknięta powodzią, wystarczy wejść na stronęVIS.

Opublikowano 27/05/2014