Mongolia – Salezjanie w kraju stepów: wyzwania i perspektywy |
Mongolia – Salezjanie w kraju stepów: początki i historia |
(ANS – Ułan Bator) – Nasza podróż po Mongolii znajduje dzisiaj swoją kontynuację w pogłębieniu kultury kraju i sytuacji młodzieży. Naszym przewodnikiem także i w tym przypadku będzie misjonarz pionier ks. Carlos Villegas.
Naród mongolski, spadkobierca Czingis-chana, ceni bardzo wartość lojalności. To odzwierciedla się w poczuciu przynależności do rodziny i do ojczyzny, a także - w więzi z osobami w podeszłym wieku. Na przykład, język mongolski odróżnia dwa zaimki osobowe w zwracaniu się do rozmówcy: jednego używa się w stosunku do osób starszych lub osób, którym chce się wyrazić szacunek, a drugiego – osób tego samego poziomu.
Gdy chodzi o religię, Konstytucja Mongolii uznaje wolność religijną. Ale jej wypełnianie i praktykowanie pozostaje w gestii obywateli kraju. Oznacza to, że misjonarze zewnętrzni są raczej ograniczeni w swojej działalności, ale także Mongołowie mogą stać się bardzo skutecznymi misjonarzami i ewangelizatorami z uwagi na to, że prawo temu sprzyja. W tym znaczeniu rola Salezjanów Współpracowników jest tutaj determinująca.
Jakkolwiek, katolicyzm jest jeszcze słabo zakorzeniony i znany, a większa część ludności utożsamia chrześcijan z protestantami. Znajduje się także mały procent Muzułmanów, zwłaszcza na północno-zachodnim obszarze kraju, a także mniejszość kozacka. A poza tym, Mongolia uważa się za kraj buddyjski, chociaż przeważa obojętność religijna, a w najważniejszych i najtrudniejszych momentach życia ucieka się do szamanów albo do obrządków animistycznych.
Wśród elementów kultury mongolskiej na uwagę zasługuję także dwa rysy, które bardzo dobrze łączą się z salezjańskim wymogiem misyjnym: charakterystyka typowa dla ludu koczowniczego – otwartość na ludność obcą i nowe idee, nawet jeśli to z drugiej strony niesie ze sobą przesadną zmienność ducha, oraz miłość synowska do osoby matki, stąd kult Maryi Wspomożycielki znajduje tu podatny grunt w sercach Mongołów i stanowi często skuteczny klucz dla realizacji pierwszego podejścia katechetycznego
Co do młodzieży mongolskiej, tak twierdzi ks. Villegas: “Po 7 latach pobytu w Papui-Nowej Gwinei, a po trzynastu tutaj, w Mongolii, a jeszcze wiele lat wcześniej na Filipinach zrozumiałem, że odmienność między ludami ma zaledwie milimetr grubości. Młodzi z Mongolii, jak wszyscy inni młodzi, mają potencjał, ale i mają swoje słabe strony. Podzielają te same aspiracje dotyczące człowieczeństwa i młodości, tę samą odwagę i lęk; chcą być postrzegani jako osoby sympatyczne…
Salezjanin kontnuuje: “Szukają przyjaciela, który będzie wierny i stały w tych dniach, kiedy się go potrzebuje; wychowawcę, który umie im pomóc zrozumieć piękno życia i rzeczywistość bólu; ojca i matkę, którzy by ich chronili i ich zaakceptowali. Na przestrzeni tych wszystkich lat pytałem młodzież wielokrotnie o to, jakim rodzajem osób chcieliby być. Trzy odpowiedzi zrobiły na mnie szczególne wrażenie: chcę być osobą radosną; chcę być osobą szczerą i uczciwą; chcę być jednym z tych, który się nie upija, nie kradnie i nie bije innych”.
“W każdym bądź razie, wyłania się następujący obraz młodych Mongolczyków, który obserwuję, jak przychodzą do szkoły wczesnym rankiem: kiedy jest jeszcze ciemno i powietrze nie jest jeszcze świeże, a zazwyczaj jedynie zimne i może nieźle zmrozić, oni, którzy mogliby spokojnie pozostać jeszcze w swoich ciepłych łóżkach, przychodzą każdego dnia, aby uczyć się czegoś nowego”.
Opublikowano 04/07/2013